Liczba stron: 560
Gatunek: literatura piękna
Rok wydania: 2013
"Przepiękna Villa Sirena oraz mieszkańcy miasteczka Cetaria ukrywają niejedną tajemnicę. Czy Tess Angels, która zupełnie nieoczekiwanie otrzymuje w spadku stary dom na Sycylii, odkryje prawdę o przeszłości, a jednocześnie sekret matki? Czy podróż, w którą wyruszy, pomoże jej odnaleźć siebie i lepiej zrozumieć nastoletnią córkę? Czy będzie w stanie oprzeć się magicznemu pięknu wyspy, a także namiętności pewnego Sycylijczyka? I czy uda jej się rozplątać tragiczne sploty zwaśnionych rodów?"
Na samym wstępie muszę Wam powiedzieć, że jestem niezwykle zaabsorbowana tą książką, na tyle, że mam ochotę opisać Wam ją tutaj od początku do końca ze szczegółami. Oczywiście nie zrobię tego, ujawniłabym wtedy wszystkie niesamowite sekrety jakie skrywa ta opowieść i nikt z Was nie musiałby już jej czytać. No a przecież nie o to mi chodzi.
No to zacznijmy od początku.
Teresa Angel to długonoga, piękna trzydziestoparoletnia samotna matka. Wiedzie niezbyt emocjonujące życie. Na co dzień wraz z córką Ginny mieszka nieopodal swoich rodziców, w domku w Pridehaven; do tego pracuje w firmie wodociągowej, w dziale skarg i zażaleń. Jedyną odskocznią od naburmuszonej córki i beznadziejnej pracy jest dla Tess romans z żonatym Robinem.
Jej matka Flavia pochodzi z Sycylii, ale opuściła dom i rodzinę w wieku 23 lat po czym przeniosła się do Anglii, gdzie poznała Lennyiego - ojca Tess.
Pewnego dnia Teresa dostaje list, który informuje ją o śmierci niejakiego Edwarda Westermana, który jak się później okazało był pracodawcą rodziny Flavii.
"Edward Westerman opowiadał jej o artystach, a młodziutka Flavia słuchała go z zadumą. Bardzo mu się podobał styl życia Byrona. I właśnie Edward pokazał jej świat o milion lat świetlnych odległy od tego, co czekałoby ją na Sycylii."
Westerman opuścił Anglię przez swój homoseksualizm, który w tamtych czasach na wyspach był zakazany. To właśnie on nauczył młodziutką Sycylijkę angielskiego i sprawił, że mogła wyruszyć do Anglii.
"Nie zawsze dostrzega się pełny obraz, nawet mając pod nosem wszystkie elementy układanki. "
Okazuje się, że Westerman zapisał w spadku Tess willę, położoną w Cetarii na Sycylii. Jedak jest jeden warunek - Teresa musi pojechać na Sycylię i na własne oczy zobaczyć Villa Sirena. A więc z niesamowitej ciekawości podejmuje decyzję o wyjeździe. Nie spotyka się to z aprobatą matki, która żywi wielką urazę do tego miejsca i robi wszystko aby zatrzymać córkę w Anglii. Ale nic z tego, pomimo licznych ostrzeżeń i złorzeczeń Flavii, Tess jedzie na Sycylię. Robi to nie tylko ze względu na klauzulę, dzięki której otrzyma spadek, ale głównie po to aby odkryć jaka historia kryje się za nienawiścią Flavii nie tylko w stosunku do Cetarii, ale także do swoich nieżyjących już rodziców. Na miejscu poznaje starą przyjaciółkę matki Santinę, oraz jej bratanka Giovanniego. Mniej więcej w tym samym momencie Flavia zaczyna spisywać swoje wspomnienia z młodzieńczych lat, aby w przyszłości przekazać je Tess.
"Zmrużyła oczy i spojrzała w dal. Przez ułamki sekund wydawało jej się, że na polu płowej pszenicy, między gajami oliwnymi, widzi odbicie światła na metalu. Czekała bez ruchu, a krople potu spływały po jej kręgosłupie i czole."
Teresa wiedziała, że kiedy mamma mieszkała w Cetarii, na Sycylii i nie tylko szalała wojna. Ale po pewnym czasie dowiedziała się również, że tajemnica dotyczy trzech rodzin: Farro, Amato i Sciarra.
"Z pewnością kryje się tu jakaś tajemnica , inaczej mamma opowiedziałaby jej o tamtych czasach. Zagadka stanowiła część tej podróży. Tutaj na tych szarych, brukowanych uliczkach i w wysokich domach z okiennicami mieszkała przeszłość. Tess zaczynała sobie uświadamiać, że Sycylia to miejsce, które może nawiedzać człowieka."
Ale nie wszystko idzie tak gładko jak przewidywała Tess i w pewnym momencie nie wie komu może ufać, a komu nie powinna. No i te tajemnice, z dnia na dzień przybywa ich coraz więcej, a nikt nie chce wyjawić jej prawdy.
"Dom na Sycylii" to jest książka o miłości, przyznaję. Ale właściwie główne skrzypce w tej powieści grają rodzinne tajemnice, waśnie pomiędzy sycylijskimi rodzinami.
Zaletą jest to, że czyta się niezwykle łatwo i szybko
Powieść pisana jest w narracji trzecioosobowej. Można ją właściwie podzielić na cztery części : teraźniejszość Tess, to co dzieje się w życiu Ginny, teraźniejszość rodziców Teresy oraz wycinki pisanych przez Flavię wspomnień, coś w rodzaju pamiętnika.
To co jest wielkim atutem tej książki to niewątpliwie bohaterowie. Podoba mi się to, że nie są śnieżnobiali, wybieleni jak to bywa w niektórych książkach. Ale każdy z nich ma swój indywidualny charakter i nosi w sercu jakąś głęboko skrywaną tajemnicę. To jest dla mnie wprost niesamowite. Jako przykład wystarczy wziąć na tapetę Flavię- surową, ale zarazem kochającą. Jej historia jest tak niesamowita, że pod koniec powieści w pełni rozumiałam jej ucieczkę z rodzinnego domu. Nie chciała być taka jaką chcieli ja widzieć rodzice, chciała być niezależna, co dla kobiety żyjącej na Sycylii w latach czterdziestych dwudziestego wieku jest niemożliwe. Ale nie to było głównym powodem.
Zdradzę Wam, że historia Flavii jest zarazem piękna, jak i niezwykle przykra, bardzo poruszyła moje serce.
Choć jest to powieść o miłości, tajemnicach i wspomnieniach to wzbudziła we mnie wiele emocji. Szczególnie jak napisałam wcześniej, wspomnienia Flavii były dla mnie niezwykle emocjonujące. Nawet jednym momencie w oku zakręciła mi się łza.
Jest to książka, którą mogłabym czytać w nieskończoność, wciąż od nowa. Jestem pewna, że zadowoli osoby w każdym wieku, a nawet tych którzy nie lubią powieści z miłością w tle. Dlaczego? Bo jest jak dobry kryminał, pełna niespodzianek, zwrotów akcji i trzyma w napięciu do końca.
To już ostatnia książka z serii Miłosny Lipiec i niezmiernie się cieszę, że to właśnie ta książka kończy ten niezwykły miesiąc.
Moja ocena: 10/10
Gdzie możecie ją zakupić:
*zdjęcie okładki pochodzi ze strony swiatksiazki.pl
Subiektywna
Do następnego!
Po twojej recenzji myślę, że niedługo kupię tę książkę, chociaż nie jestem fanką kryminałów.
OdpowiedzUsuńKochana, prowadzisz na prawdę świetnego bloga! na pewno będę tu częściej zaglądać <3
Oczywiście, obserwuje :)
Pozdrawiam cię z całego serduszka i zapraszam do mnie na 'Maybe Someday - Colleen Hoover - recenzja' :)
Tusia z bloga tusiaksiazkiinietylko.blogspot.com
P.S. Zapraszam do obserwowania mojego bloga :D
Bardzo się cieszę, ja też marzę o tym aby dodać ją do mojej biblioteczki (ten egzemplarz był z biblioteki) ale cena nie jest zbyt niska :)
UsuńMiło mi :)
Nie jest to moja tematyka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
napolceiwsercu.blogspot.com
Tak bywa :) Pozdrawiam
UsuńWidać, że książka zrobiła na tobie ogromne wrażenie! Tacy bohaterowie z rożnymi charakterami to musi być coś :) Z chęcią mogłabym przeczytać:)
OdpowiedzUsuńTak jak już mówiłam wspomnienia Flavii to było dla mnie coś :) No cóż zawsze warto się przekonać więc do roboty :D
UsuńCoś dla mnie, miłość, tajemnice, chętnie bym po nią sięgnęła i dowiedziała się co dalej. Twoja recenzja mnie zachęciła. :)
OdpowiedzUsuńNiezmiernie się cieszę, to nic tylko czytać :)
UsuńNie sądziłam, że ta książka jest tak dobra, jak mówisz:) Nie spodziewałam się tego. Bardzo chętnie bym ją przeczytała, wydaje się być taka wakacyjna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Jest wakacyjna, dzięki niej moje marzenie o podróżach stało się jeszcze silniejsze :)
UsuńPozdrawiam
O matko, taka dobra ocena? Aż nie wierzę własnym oczom.
OdpowiedzUsuńKsiążka absolutnie nie dla mnie, bo nie dość, że nie lubię romansideł (mimo że piszesz iż nie jest to głównie książka o miłości) a dla mnie to romansidło! To jeszcze miejsce akcji na Sycylii...Nie wiem czemu, nie lubię ani Włoskich produkcji filmowych, ani książek (też z miejscem akcji we Włoszech), mimo to bardzo się cieszę, że tak Ci się podobała!
No tak wiem :) Ty lubisz jak się biją i wszędzie tryska krew :D
UsuńNo ocena najwyższa jaka mogła być, ale moim zdaniem książka na to zasługuje.
A co do Włoch to ja je wprost uwielbiam, nawet włoskiego zaczęłam się uczyć :)
Spóźniona Q nadrabia zaległości XD
OdpowiedzUsuńKurdekurde brzmi to ciekawie, aleeeeee mam małe zastrzeżenie: Kochana bo proporcje w tej recenzji Ci się arcy zaburzyły :< Wg mnie za dużo jet o fabule, za mało odczuciach, co nie zmienia faktu, że czytać Cię to czysta przyjemność, zaraz lecę do następnego postu, na który czekałam <3 Tylko proszę, nie traktuj tego jako hejtu ;) Domyślam się, że książka cholernie ci się spodobała, i stąd ta dysproporcja - też mam tak, kiedy piszę o czymś, co mnie pokonało, walczę, żeby ie opisać całej historii xd
Buziory :*
Q.
https://doinnego.blogspot.com/
A nawet nie zauważyłam tej dysproporcji, ale bardzo Ci dziękuję, że zwróciłaś na to moją uwagę. Zawsze jestem otwarta na uwagi i krytykę, więc spokojnie nie traktuję tego jak hejtu :)
UsuńBardzo Ci dziękuję za tak miłe słowa, zawsze bardzo mnie podbudowują i motywują do dalszej pracy. :))
Buziaki :*