piątek, 21 października 2016

na gorąco z CHARLOTTE STEIN

Tytuł: " Pod kontrolą"                                                      
Liczba stron: 237
Gatunek: erotyka
Rok wydania: 2013













"Kiedy Madison postanawia zatrudnić pracownika, zaczynają dziać się rzeczy, których nie miała w planach. Bezczelny Andy nie dostaje posady, ale zostaje w pobliżu. Podczas gdy nieśmiały Gabriel nie może znieść zachowania pracodawczyni. Jeden mężczyzna przejmuje nad nią kontrolę, drugi pozwala sobie rozkazywać. Podniecający trójkąt, walka o władzę. . .  Czy Madison dowie się, czego naprawdę pragnie? "


Sama okładka, czy choćby opis nie sugerują nawet w kilku procentach tego, co zastajemy już od pierwszej strony. Przyznam, że ta książka bardzo długo stała na półce w mojej biblioteczce, czekając aż wreszcie przyjdzie jej kolej. 
Nawet nie wiecie jakie było moje zaskoczenie, kiedy okazało się, że "Pod kontrolą" to nie uroczy romans, lecz. . . ognisty erotyk. Pierwszy raz miałam okazję zetknąć się z tym gatunkiem i nawet po pierwszych stronach, które uświadomiły mi, co właśnie czytam, nie miałam pojęcia czego się spodziewać. 
Idealnie pasuje tutaj cytat z tej oto książki:

"Ale ja pamiętam, jak to jest nie znać podobnych książek, odkrywać nowy sekretny świat, strona po stronie, z zażenowaniem i zachwytem."

No może oprócz tego zachwytu. Książka niewątpliwie działa na zmysły, zakładam że właśnie tak, jak powinien to robić erotyk. 
Nie wiem, może coś jest ze mną nie tak, ale strasznie mi się ją czytało. "Pod kontrolą" ma zaledwie 237 stron, a ja użerałam się z nią przez dobrych kilka dni. Nie mówiąc już o tym, że po stu stronach miałam jej dosyć. Mój mózg był tak cholernie zmęczony od tych (wybaczcie za słowa, ale w tej książce stale się powtarzają) f*utów i c*p, że doprawdy nie byłam w stanie myśleć. Można by ją  nawet nazwać czystym porno.
Z pewnością "Pod kontrolą" ma wielu zwolenników na całym świecie, ale ja z pewnością się do nich nie zaliczam. 
Tak jak napisałam wcześniej, książka działa na zmysły, pobudza je i rozpala, ale dla mnie wydaje się strasznie ciężka. Ale pomówmy o szczegółach.
Wszelkie akty seksualne opisane są z dokładnością i wprost, bez żadnych uroczych słówek i tak dalej. Na próżno szukać w tej lekturze subtelności. Dużo szczegółów i jeszcze więcej niecenzuralnych słów (których umówmy się jest ponad miarę). 
Sama okładka i tytuł są moim zdaniem świetne. Dałabym im 9/10. Ale nie to tutaj oceniamy. 
Co do treści- nie jest to coś co lubię, a czytanie o trójkątach ani mnie nie kręci, ani nie podnieca.  

Jeśli ktoś lubi książki tego typu, to zachęcam do czytania. Z pewnością nie polecam małym nastolatkom, konserwatystom i osobom, które wolą czytać o seksie w mniej wulgarnym i nieco subtelnym wydaniu. 

Swoją drogą czy we wszystkich książkach tego gatunku wieje taką wulgarnością? 

Moja ocena: 4/10
Gdzie możecie ją zakupić:


 Subiektywna

Do następnego!
 

4 komentarze:

  1. Zgadzam się! Okładka jest naprawdę świetna!
    W końcu nie czarna ani szara, tylko biała <3
    "Mój mózg był tak cholernie zmęczony od tych (wybaczcie za słowa, ale w tej książce stale się powtarzają) f*utów i c*p, że doprawdy nie byłam w stanie myśleć" - umarłam jak to przeczytałam xD Szkoda, że taka zła, bo w końcu chętnie przeczytałabym dobre "porno" :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak okładka jest super, haha ale mam nadzieję, że ożyłaś. :D
      No zawsze możesz spróbować, może Tobie by się spodobała. :)

      Usuń
  2. Faktycznie okropnie się zapowiada. Z erotykami nie miałam jeszcze do czynienia, ale nie ciągnie mnie do takiej literatury-za grzeczna jestem xD :D Myślę, że nie warto marnować czasu na krótką książkę, która ciągnie się niemiłosiernie.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż ja też uważałam, że jestem za grzeczna. Sięgnęłam po tą książkę no i mam. :p
      To jest chyba najgorsze w takich książkach.

      Usuń