wtorek, 16 sierpnia 2016

"Dwukrotna śmierć Daniela Hayesa" MARCUS SAKEY



Liczba stron: 408
Gatunek: thriller psychologiczny
Rok wydania: 2012












"Mężczyzna budzi się nagi i zmarznięty na opustoszałej plaży. Nie pamięta, kim jest ani jak się tam znalazł. Jedynym znakiem cywilizacji jest stojące niedaleko bmw, w którym odnajduje pasujące na niego jak ulał ubranie, zegarek marki Rolex, kopertę wypchaną pieniędzmi i dokumenty samochodu. "Daniel Hayes, zamieszkały w Malibu, Kalifornia". Ale... żadna z tych informacji nie brzmi znajomo! Podczas gdy on próbuje poznać odpowiedzi, świat nie ustaje w poszukiwaniach jego. Jedyne, nikłe wspomnienie budzi w nim twarz aktorki występującej w serialu telewizyjnym. Postanawia ją odnaleźć. Musi ją odnaleźć...To niejasne wspomnienie staje się całym jego światem i jedyną nadzieją..." 



Był nagi, zziębnięty i dygotał. Wyszedł z oceanu, po czym zwymiotował. Nie pamiętał co właściwie tam robi ani kim jest, ale w obliczu przenikającego zimna nie miało to w tej chwili nie miało to dla niego znaczenia. Musiał się ruszać, inaczej zamarznie na kość. 

"Przekręcił się na bok. Apokaliptyczna plaża, spieniona woda pod drżącym niebem, nieustanny ryk wiatru nad mieliznami, chłostającego i szarpiącego trawę morską, jakby chciał ją wyrwać z korzeniami. Jak okiem sięgnąć ani żywej duszy."

Z każdym krokiem rozgrzewał swoje mięśnie, co powodowało jeszcze większy ból. Samochód w oddali- tak to jego szansa, ale on nie ma siły iść dalej. Czołgał się siniejąc jeszcze bardziej. W końcu dotarł do klamki, pociągnął ją, drzwi ustąpiły, a on podciągając się ulokował swoje ciało w fotelu. Nie przejmował się tym kogo jest auto i że jego właściciele lada chwila mogą wrócić, po prostu w cieple wracał do żywych. 
W schowku mężczyzna znajduje dokumenty na Daniela Hayesa, zamieszkałego przy Wandermere Road 6723 w Malibu w Kalifornii. W bagażniku natomiast są ubrania, które idealnie na niego pasują, niczym druga skóra. Zastanawia się czy przypadkiem nie zwariował. Dochodzi do wniosku, że potrzebny jest mu odpoczynek, więc wynajmuje pokój w motelu "Pod Sosnami". Ma nadzieje, że jak się obudzi wszystko okaże się tylko snem, a on będzie wiedział kim jest i jak tam dotarł. 
Kiedy tak się nie dzieje, postanawia poszukać wskazówek i na własną rękę dowiedzieć się czegokolwiek. 

"Może odpowiedź na pytanie, kim jesteś, skoro nie pamiętasz, jest prosta: kimkolwiek chcesz."

Tymczasem Chris Dundridge- zastępca szeryfa, właśnie prowadzi radiowóz, kiedy widzi srebrne bmw z kalifornijskimi tablicami zaparkowane pod motelem "Pod Sosnami". Właściciel auta był poszukiwany listem gończym za zabójstwo, o ile dobrze pamiętał Chris. Dundridge musiał się upewnić, poznać nazwisko właściciela. Wszedł do motelu i już wiedział , że ma szansę zostać bohaterem. To Daniel Hayes- poszukiwany listem gończym. Ruszył do pokoju numer siedem, po drodze rozpinając kaburę. Przeczuwał,  że Hayes jest w środku. Daniel właśnie skręcał za róg, kiedy ujrzał przed swoimi drzwiami uzbrojonego policjanta. W chwili gdy gliniarz zaczął wołać jego imię, Daniel upuścił na linoleum kubełek z lodem. Hałas sprawił, że zastępca szeryfa dojrzał go i już po chwili na oko dwudziestoczteroletni gliniarz zaczął mierzyć w mężczyznę ze swojej broni, po czym ruszył za nim w pościg. 

"Ani góra lodowa, ani "Titanic" nie mieli złych intencji, a mimo to doszło do piekielnego zderzenia."

Zacznę od tego, że książka utrzymana jest w narracji trzecioosobowej. Powieść podzielona jest na akty. Ogólnie czytając ją odniosłam wrażenie jakbym właśnie studiowała scenariusz, a swoją drogą uważam, że wyszedł by z tej książki dobry film. Może ktoś się pokusi o ekranizację, kto wie. 
 W tej książce tak wiele się dzieje, że to co Wam opisałam to akcja z zaledwie parudziesięciu stron. 
Moje odczucia względem tej powieści są zróżnicowane. Z jednej strony dawno już nie czytałam nic poza romansidłami i "Dwukrotna śmierć Daniela Hayesa" bardzo mi się podobała, w końcu poczułam napięcie, stale rosnące oczekiwanie na to co będzie na dalszych stronach. Razem z Danielem pragnęłam odkrywać jego tożsamość, przeżywać wspomnienia i drogę do Malibu. Zaś z drugiej nieznacznie się zawiodłam, bo oczekiwałam czegoś o wiele bardziej mocnego, mroczniejszego. Chciałam odczuwać wraz z bohaterem zbliżające się niebezpieczeństwo, a tego niestety mi zabrakło. Tego uczucia strachu, szkoda, bo wtedy mogłabym podnieść notę nawet o kilka punktów. 
Kiedy tylko przywiozłam ją ze sklepu, to od razu  chciałam się zabrać do czytania. Tak okropnie byłam jej ciekawa. I właściwie, tak jak pisałam wcześniej uważam, że książka jest dobra, aczkolwiek ma kilka mankamentów. Brak uczucia strachu w czytelniku przy thrillerze to jedno, ale nuda podczas czytania jest o wiele gorsza. Ale spokojnie nie zrażaj się, już mówię o co mi chodzi. Ta książka to tak naprawdę akcja za akcją, co raz to nowa odkryta tajemnica. Na ogół  czytający nie może się nudzić, ale niestety są nieliczne momenty kiedy chciałam ominąć jakiś fragment, bo wiedziałam, że wcześniej już to czytałam, w sensie, że było napisane to samo tylko innymi słowami. I to mnie właśnie niekiedy denerwowało, ale tak jak mówię zdarzyło się to może ze dwa, trzy razy. 
Co do bohaterów, to nie mam zastrzeżeń. Każdy uczestnik akcji ma swój własny charakter wykreowany przez autora i to jest na plus. Są zarówno pozytywni, jak i negatywni bohaterowie, co daje pewien kontrast.  I jeszcze jedno mi się przypomniało- okładka, która ni w cholerę nie zachęca do czytania tej książki. Strasznie mi się nie podoba i gdybym nie przeczytała o czym jest ta książka, to możecie mi wierzyć, że bym jej nie wybrała.
Czy polecam tą pozycję? Jasne, nawet pomimo nielicznych wad jakie posiada, uważam że warto ją przeczytać. :)


Moja ocena: 7/10

Gdzie możecie ją zakupić:

Subiektywna


Do następnego!
 

12 komentarzy:

  1. Ta książka już na mnie czeka :) Tylko zwlekam, aby się za nią zabrać:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Raczej do niej nie zajrzę, nie lubię omijać fragmentów i takich książek, w których najlepiej jest to robić. Poza tym pisana aktami? Raczej nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To że akty zastępują rozdziały, to nie znaczy że jest ona podzielona jak XIX-wieczne dramaty. Ale nie namawiam :)

      Usuń
  3. Uwielbiam trillery psychologiczne i ten dreszczyk, który czujemy podczas czytania ich. Mimo tych kilku minusów, o których wspomniałaś, jeśli nadarzy się okazja, z wielką ochotą sięgnę po tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę bo naprawdę jest to dobra książka, nawet mimo wad, ale właściwie jaka książka ich nie ma? :)

      Usuń
  4. Weszłam w recenzję, myśląc sobie "O, super okładka". Czytam, czytam, aż tu nagle wzmianka o narracji trzecioosobowej i czuję się załamana.
    Zdecydowanie pierwszoosobowa jest lepsza, a ja się zraziłam do tej drugiej formy.
    Miałaś wrażenie, jakbyś czytała scenariusz i kompletnie to do mnie nie przemawia.
    Fabuła wydaje mi się nudna, więc podziękuje za książkę.
    Pozdrawiam serdecznie
    http://bookparadisebynatalia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Narracja trzecioosobowa w tej akurat książce w ogóle nie przeszkadza, ale Twój wybór. :)
      Pozdrawiam

      Usuń
  5. Kurcze, opis i okładka tak mnie zachęciły, ale gdy przeczytałam tytuł... Thriller to zdecydowanie nie moja bajka, a psychologiczny to już tym bardziej. Chociaż, jak widać, Tobie się spodobało, więc nie przekreślam tej pozycji na amen :)
    Pozdrawiam!
    Czytam, piszę, recenzuję, polecam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mi właśnie okładka nie przypadła do gustu. Och ja uwielbiam thrillery, czasem warto jest przeczytać może Ci się jednak spodoba :)
      Pozdrawiam

      Usuń
  6. Książka raczej nie dla mnie jakoś mnie nie wciąga.
    Nominowałam Cie do LBA. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem tak bywa, dziękuję za nominację.
      Pozdrawiam :)

      Usuń